Artykuł z cyklu "Przewodnik apostołów czasów ostatecznych". Linki do pozostałych części znajdują się na dole strony.
Temu, kto chce słuchać i zrozumieć, wszystko zostało już objawione.
Matka Boża do ks. Stefano Gobbiego
Wstęp
Leżała na najniższej półce katolickiej księgarni. Zupełnie niepozorna i nie zwracająca na siebie uwagi. Tytuł trochę długawy i mało czytelny, okładka ogólnie taka sobie… A jednak coś kazało mi po nią sięgnąć, potem kupić. To było dobre natchnienie. Książka okazała się niezwykle ciekawa. Omawia w niezbyt długiej formie niektóre proroctwa biblijne oraz prywatne na temat końca czasów i podpowiada jak powinniśmy się na ten czas przygotować (pozycja posiada imprimatur i nihil obstat). Wiele z tych proroctw znałam, jednak lektura zainspirowała mnie do opracowania na jej podstawie swoistego „Przewodnika apostołów czasów ostatecznych”. Ma on nieco inny kształt niż poszczególne rozdziały książki, ponieważ nie przytacza proroctw pod kątem czekających nas wydarzeń czy próby ustalenia ich chronologii (jedynie co nieco w jednej z części, gdyż jest to uzasadnione) ale właśnie pod kątem wyciągnięcia z nich praktycznych rad danych nam z Nieba. Jak duchowo przygotować się na zapowiadane nam w wielu wizjach i objawieniach wydarzenia? Jak uczestniczyć w dokonywanej przez Boga odnowie świata, która zapoczątkuje nową epokę? Jak odpowiedzieć na apel naszej Matki o pomoc w ratowaniu ginących dusz i miażdżeniu głowy szatana? Przewodnik stara się odpowiedzieć na te pytania.
Za motto całego cyklu przyjęłam słowa Matki Bożej skierowane do ks. Gobbiego: „Temu, kto chce słuchać i zrozumieć, wszystko zostało już objawione”. Istotnie, jest to prawda. W obecnym czasie ilość proroctw docierających do nas jest przeogromna. Ale to nie zarzut. Ich natężenie świadczy o powadze sytuacji, w jakiej się znajdujemy i z pewnością nie możemy tego faktu lekceważyć. Ale tak naprawdę, w pewnym sensie, nie potrzeba nam już ich więcej, aby WIEDZIEĆ, co mamy robić. Wszystkie wskazówki zostały już nam dane, już objawione, trzeba tylko zacząć działać. A przyjdzie też dzień, gdy i wszystkie trwające obecnie maryjne objawienia także się skończą... Tak naprawdę Maryja przychodziła i mówiła do nas tyle razy, że JUŻ wiemy, co mamy robić i jeśli jesteśmy pannami mądrymi, a nie głupimi, wprowadzamy Jej słowa w życie. Nie pojawią się tu więc rady i zachęty zupełnie nowego rodzaju, jednak ich siłą jest to, że zostały zebrane w jednym miejscu i opisane w inspirujący sposób przez jednego autora, który potrafi nas niesamowicie zmotywować i dać nadzieję. Jak sam pisze w przedmowie swojej książki: „To nie jest książka o końcu świata. To książka o nadziei i odrodzeniu; o epoce, w której żyjemy – epoce kryzysu i wstrząsów, prowadzących do nadprzyrodzonej odnowy; o epoce, jakiej jeszcze nie było w dziejach. O proroctwach z nieba i o tym, jak przygotować się na wydarzenia, które mają nastąpić za naszego pokolenia".
Nie zwlekaj z odpowiedzią na wołanie naszej Matki, która obecnie na całym świecie ukazuje się, aby nami wstrząsnąć i nas zmobilizować! Niech nie zabraknie oliwy w twojej lampie, kiedy Pan przyjdzie. Podejmij walkę i stań się prawdziwym Apostołem czasów ostatecznych!
Przygotować się na to, co nadchodzi
Z Biblii wiemy, że Jezus i Apostołowie zapowiadali nadejście czasów apokaliptycznych. Współcześnie Chrystus i Jego Matka objawiają nam z nieba ‒ poprzez widzenia i cuda obserwowane na całym świecie ‒ że właśnie żyjemy w tych zapowiadanych w Piśmie czasach. Bóg nas ostrzega, że dzisiaj jest tysiąckroć gorzej, niż było za dni potopu, i chce swą łaską doprowadzić ludzkość do pojednania, pokoju i odrodzenia. Ostatnio coraz częściej, głównie za pośrednictwem Najświętszej Maryi Panny, zwraca się do ludzi z tym doniosłym, aktualnym orędziem. We wszystkich ważniejszych objawieniach i widzeniach Maryjnych minionego stulecia, mamy bardzo stanowcze przynaglenie rodzaju ludzkiego do przygotowania się na to, co nadchodzi. Wydaje się, że ta szczególna troska niebios, wielokrotnie i coraz wyraźniej przejawiająca się w poprzednim, dwudziestym wieku ‒ troska o nas, żyjących teraz ‒ w aktualnej rzeczywistości jest najistotniejsza. Można więc powiedzieć, że to przesłanie z nieba jest w pewnym sensie najdonioślejszym wydarzeniem naszych dni. Pan apeluje, abyśmy przygotowali się na czas nadejścia Jego sprawiedliwości i odnowy.
Kościół pomaga zrozumieć przesłanie z Nieba
Matka Boża przychodzi obecnie do swoich dzieci na całym świecie w widzeniach i przekazuje im orędzie. W tej Maryjnej epoce zwraca się do nas. Jak mamy Jej odpowiedzieć? Nie wymaga się od katolików wiary w cudowny charakter wizji i głosów wewnętrznych (lokucji). Nawet te aprobowane przez Kościół określane są jako „godne wiary”. Z jednej strony wierni nie są więc bezwzględnie zobowiązani do przyjęcia i akceptacji objawień Maryjnych, ale z drugiej ‒ odrzucanie ich do niczego nie prowadzi.
Skoro Jezus posyła na ziemię swoją Rodzicielkę, aby rozmawiała z nami ‒ Jej duchowymi dziećmi, aby nas przestrzegała, wzywała do nawrócenia i świętości, to wypadałoby z dziecięcą prostotą odpowiedzieć niebieskiej Matce „tak”, wysłuchać i spełnić, o co prosi. Nie rezygnujmy przy tym z roztropności i ostrożności. Zawsze konieczne jest dobre rozeznanie i modlitwa, a także posłuszeństwo Kościołowi. Warto być przezornym i rozumnym, a zarazem otwartym i gotowym na głos z nieba. Święty Paweł naucza: „Ducha nie gaście, proroctwa nie lekceważcie! Wszystko badajcie, a co szlachetne ‒ zachowujcie!”.
W naszych czasach zanotowano setki objawień. Niektóre Kościół uznał; innych ani nie zaaprobował w pełni, ani nie zdezawuował. Są takie, które wciąż trwają, i o tych z zasady nie można orzekać definitywnie, póki się nie zakończą. Są wreszcie i te ocenione przez Kościół negatywnie czy zdyskredytowane, gdyż nie okazały się objawieniami nadprzyrodzonymi ani godnymi wiary. Ostateczny i decydujący osąd o wszystkich, także tych tu omawianych, objawieniach może wydać wyłącznie Urząd Nauczycielski Kościoła.
Należy podkreślić, że samo zapoznawanie się z wiarygodnymi objawieniami i zawartymi w nich treściami nie jest wykroczeniem wobec Kościoła czy prawa kanonicznego, nawet jeśli te objawienia nie są oficjalnie w pełni uznane ‒ chyba, że zostały odrzucone lub są w jakiś sposób niezgodne z doktryną i nauczaniem Kościoła. Papież Urban VIII wypowiedział się w tej kwestii jasno: „Lepiej wierzyć niż nie wierzyć; jeśli wierzycie i rzecz okaże się prawdziwa ‒ będziecie szczęśliwi, że uwierzyliście na prośbę Matki Najświętszej. Natomiast jeśli wierzycie w coś, co okaże się fałszywe, otrzymacie wszystkie łaski, jakby to było prawdą, gdyż uwierzyliście, że jest prawdą”.
Czasy nad czasami
Straszne czasy, w których przypadło nam przebywać na ziemi, rozpoczęły się około stu lat temu. Jak wiadomo, 13 października 1884, trzydzieści trzy lata przed cudem w Fatimie, papież Leon XIII, gdy ‒ kończąc odprawianie Mszy w prywatnej kaplicy watykańskiej ‒ stał u stóp ołtarza, nagle zbladł i upadł na podłogę, jakby doznał udaru mózgu czy zawału serca. Jednak przyczyną jego zachowania była nie choroba, ale wizja przyszłości Kościoła, jaką właśnie otrzymał. Papież przez kilka minut pozostawał jakby w śpiączce, po czym odzyskał świadomość i rzekł do otoczenia: „Jakże potworny obraz dane mi było ujrzeć”. Będąc w ekstazie, słyszał dwa głosy: niski i chropawy głos szatana wiódł dyskusję z głosem Jezusa. Miała ona przebiegać tak:
Szatan: Mając dość władzy i czasu, potrafię zniszczyć Twój Kościół.
Jezus: Jak wiele władzy i ile czasu?
Szatan: 100 lat; i więcej władzy nad tymi, którzy oddadzą się w moją służbę.
Jezus: Masz oto czas, i będziesz miał władzę.
Leon XIII w swym widzeniu został pouczony, że ogląda około stuletni okres, gdy władza złego ducha sięgnie zenitu. Będzie to epoka zwana wiekiem panowania diabła. Papież był tak wstrząśnięty upadkiem moralnym i duchowym w samym Kościele oraz w świecie, że natychmiast ułożył modlitwę do świętego Michała Archanioła. Od tamtego czasu odmawiano ją w Kościele na zakończenie Mszy Świętej, aż do reform liturgicznych II Soboru Watykańskiego. Modlitwa ta nadal pozostaje ważnym elementem Różańca. Pius XI zalecał odmawianie jej w intencji nawrócenia Rosji. Jan Paweł II zwrócił uwagę na jej doniosłość i nieustającą aktualność:
O tej samej walce mówi również Apokalipsa, przywołując przed nasze oczy postać św. Michała Archanioła (por. Ap 12,7). Zapewne ten obraz miał przed oczyma papież Leon XIII, kiedy przy końcu ubiegłego stulecia wprowadzał w całym Kościele szczególną modlitwę do św. Michała Archanioła [...]. Chociaż dziś tej modlitwy nie odmawia się po każdej Mszy Świętej, zapraszam wszystkich do pamiętania o niej i do odmawiania jej, aby otrzymać pomoc w walce z mocami ciemności i duchem tego świata.
Zważmy: jeśli rzeczywiście szatan uzyskał władzę, to nie bezgraniczną. To Bóg jest wszechmocny, a Jego miłosierdzie i współczucie nieskończone. Niewiasta z Apokalipsy, nieprzyjaciółka diabła, nie stoi z daleka, obojętnie i bezczynnie. Wprost przeciwnie, Matka Boża w naszej epoce ‒ w minionym stuleciu, a szczególnie w ostatnich latach ‒ coraz aktywniej nas wspiera, coraz częściej się ukazuje i przemawia do różnych osób na całym globie. W Piśmie Świętym Pan zapowiedział, że w czasach ostatecznych ześle swego Ducha na cały rodzaj ludzki, a Jego dzieci będą prorokować, wielu będzie śnić i doznawać widzeń, aby poprzez znaki na niebie i na ziemi dać ludzkości nadzieję i otuchę. Te znaki już pojawiają się na świecie, teraz. Pan posłał swą Matkę jako współczesną prorokinię, abyśmy śnili i mieli prorocze wizje, i oglądali cudowne znaki na niebie i ziemi.
Wiek Maryi
Wciąż przybywa proroctw, dotyczących epoki bieżącej. Oczywiście trzeba mieć świadomość, że przyszłość jest nieprzewidywalna, że nikt z ludzi jej nie zna. W każdym proroctwie jest element ewentualności, warunkowości, każda zapowiedź może się spełnić albo nie, w zależności od zachowania się człowieka i od łaski, miłosierdzia Boga. Ostatecznie przyszłością rządzi Boża Opatrzność. Chcąc zachować równowagę umysłu oraz równowagę emocjonalną, musimy stale pamiętać o Panu i całe swoje zaufanie pokładać w Nim. Jezus obiecuje: „Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy [...] oznajmi wam rzeczy przyszłe”.
Gdy Bóg stopniowo nam odkrywa, co ma nastąpić, zarazem wzywa nas do koncentrowania się raczej na tym, co duchowe, a nie cielesne; raczej do modlitwy niż do obaw. Pan zdaje się uzależniać przyszłość od naszej odpowiedzi: naszej wiary, naszej ufnej modlitwy, naszych uczynków miłości.
Jak nigdy w dotychczasowej w historii Kościoła, dziś Matka Najświętsza objawia się na całym świecie różnym wybranym osobom ‒ tak wielu, że nazwano tę epokę wiekiem Maryi. Z owych najnowszych widzeń płynie orędzie dotyczące nadchodzącego trudnego przełomu, ale i apel o nasze adekwatne do tej sytuacji działanie. Kardynał Karol Wojtyła, późniejszy papież Jan Paweł II, odwiedzając w 1976 roku Stany Zjednoczone, wyrzekł słowa:
Stoimy teraz w obliczu największej historycznej konfrontacji, z jaką ludzkość miała kiedykolwiek do czynienia. Nie sądzę, by szerokie koła amerykańskiego społeczeństwa albo szerokie koła chrześcijańskiej społeczności zdawały sobie z tego w pełni sprawę. STOIMY TERAZ W OBLICZU OSTATECZNEJ KONFRONTACJI MIĘDZY KOŚCIOŁEM I ANTYKOŚCIOŁEM, EWANGELII I ANTY-EWANGELII. Konfrontacja ta leży w planach Bożej Opatrzności: jest to próba, przez którą cały Kościół, a polski Kościół w szczególności, musi przejść. Jest to [...] próba dotycząca dwóch tysięcy lat kultury i chrześcijańskiej cywilizacji, ze wszystkimi konsekwencjami dla ludzkiej godności, indywidualnych praw, i praw narodów.
Obecną epokę, poprzedzającą te wszystkie spodziewane wydarzenia, nazwano drugim adwentem. Słowo to oznacza liturgiczny okres przygotowań na przyjście Jezusa. Bliskie jest w naszych czasach nadejście panowania Chrystusa, sprawowanego w nowy i szczególny sposób. Ono urzeczywistni się poprzez tryumf Maryi. Jak po pierwszym adwencie przyszedł Jezus przez Jej łono, tak dwa tysiące lat później przyjdzie ponownie przez Jej Serce. Nie będzie to drugie przyjście Syna Bożego na końcu dziejów, lecz przyjście ‒ można powiedzieć ‒ pośrednie, dokonane inaczej, obejmujące Jego duchowe, chwalebne królowanie, władztwo eucharystyczne. Nowy adwent zapoczątkował papież Jan Paweł II; jak ogłosił, Maryja jest Matką Drugiego Adwentu. Ona aktualnie przebywa pośród nas poprzez objawienia; jest wysłana przez Boga, aby nas przygotować. Teraz jest na to pora. To czas oczyszczenia związanego z cierpieniem, czas łaski. Toczy się walka między Niewiastą a smokiem. Dobrze wyczuwając wymóg chwili, Jan Paweł II nakłaniał wierzących, by „wołać w tej godzinie dziejów o miłosierdzie Boga samego dla ludzkości [...] wzywać go na naszym trudnym i przełomowym etapie dziejów Kościoła i świata”.
Czas miłosierdzia przedłużony
Najświętsza Panna oznajmiła ojcu Gobbiemu, że wydarzenia Drugiego Adwentu ‒ wypełnienie się proroctw maryjnych (począwszy od tych z La Salette), ogólnoświatowe oczyszczenie, wielkie napomnienie, powszechna apostazja (która wyjaśnia zagadkę rozszerzania się niegodziwości), stopniowe odsłanianie tajemnic maryjnych ‒ już następują. Przestrzegła zarazem przed fałszywymi, przesadnymi spekulacjami na temat przyszłych wypadków oraz ich daty:
Nie pozwólcie zwodzić się tym, którzy wskazują na konkretny rok i dzień, jakby chcieli narzucić rozkład jazdy nieskończonemu miłosierdziu Jezusa, mego Boskiego Syna. [...]. Wszystko jeszcze może się zmienić ze względu na was, moje dzieci... Żyjcie w pokoju ducha i bez obaw, nawet pośród niepokojów i zagrożeń waszych czasów [...]. Nie bądźcie ciekawi, co was czeka, ale żyjcie w każdej chwili doskonałą miłością [...]. Im bardziej ten matczyny tryumf przeniknie serca i dusze moich dzieci, coraz liczniejszych, tym bardziej oddalona będzie kara i tym większe strumienie miłosierdzia Jezus wyleje na świat. [...]. Ileż razy orędowałam, by opóźnić rozpoczęcie wielkiego sądu, aby biedna ludzkość, opanowana teraz przez złego ducha, zdążyła się oczyścić [...]. I znów zdołałam oddalić, ustaloną przez Boską Sprawiedliwość, chwilę napomnienia, skarcenia ludzi, którzy stali się gorsi niż w czasach potopu. [...] skarcenia [świata] tysiąc razy gorszego niż w czasach potopu.
Maryja wypowiadała się na temat aktualnego etapu historii ‒ czasu, w którym żyjemy. Niektórzy dziwią się więc, że te proroctwa jeszcze się nie spełniły, skoro Matka Boża Pomyślności z Quito zaznaczyła, iż niektóre sprawdzą się jeszcze „w dwudziestym wieku”, a także przesłania docierające do ojca Gobbiego zdają się wskazywać na koniec tegoż stulecia. Zapowiadane procesy w wielu aspektach już się rozpoczęły, lecz czas nieprawości i napomnienia opóźnił się bądź skrócił ‒ dzięki modlitwom Madonny i ofiarom tych, którzy pozostali wierni. Pan rzekł do świętej Faustyny: „teraz przedłużam im [grzesznikom] czas miłosierdzia, ale biada im, jeżeli nie poznają czasu nawiedzenia Mego”.
Przyszłość nie jest bezwarunkowo zdeterminowana
Trzeba zdawać sobie sprawę, że zapowiadane kary mogą być w wielu wypadkach złagodzone, opóźnione, zmniejszone czy nawet oddalone, jeśli ostrzeżeni w porę się pokajają, będą się modlić i wynagradzać. W dużym stopniu od nas zależy, co się wydarzy, jak wyjaśniła Maryja za pośrednictwem ojca Gobbiego:
Mówię o grożących wam niebezpieczeństwach, o wiszących nad wami zagrożeniach, o różnych nieszczęściach, które mogą się wam przydarzyć. Czynię to tylko dlatego, że możecie jeszcze uniknąć tych nieszczęść i niebezpieczeństw. Potęga miłosiernej Miłości Bożej zawsze może zmienić plan Jego Sprawiedliwości. Chociaż przepowiadam wam kary, to pamiętajcie, że wszystko w każdej chwili może ulec zmianie ‒ dzięki mocy waszej modlitwy i waszych aktów wynagradzających.
Abraham błagał Boga o oszczędzenie Sodomy i Gomory dla choćby dziesięciu dobrych ludzi spośród mieszkańców tych miast, Bóg obiecał przychylić się do jego prośby, jeśli takich znajdzie. Ale nie znalazł. Obyśmy byli wśród sprawiedliwych, których Pan dostrzeże dzisiaj!
Głosiciele orędzia nadziei i pokoju
Przyszłość zawsze jest w ręku Pana. Modlitwa, post, skrucha, porzucenie grzechów ‒ do tego jesteśmy wzywani tu i teraz. Ale gdy modlitwa i pokuta mogą złagodzić kary, to ‒ według omawianych tu objawień ‒ tej przewidzianej na czasy ostateczne nie da się uniknąć zupełnie. Tajemnice i ostrzeżenia z wysoka mają być dla nas sygnałem mobilizującym, a nie wywołującym histerię. Pokazują, że Bóg czuwa, panuje nad sytuacją i chce poprzez oczyszczenie doprowadzić nas do odnowy. Zaplanował tu każdy krok, mając na uwadze nasze dobro. Winniśmy przyjąć Boży pokój tu i teraz, nieść go dalej i rozgłaszać pochodzące z nieba orędzia nadziei. Matka Boża z Medjugorie przypomina, jak doniosła jest nasza rola: „Drogie dzieci, chcę z wami współpracować, potrzebuję waszego współdziałania [...]. Potrzebuję was, dzieci, do współpracy; tak wielu planów nie zdołam wykonać bez was [...] nic nie mogę zrobić bez was”. Maryja wzywa ciebie, miły czytelniku, abyś żył w pełni tym orędziem i gorliwie je rozprzestrzeniał! Słuchaj; nasza niebieska Matka, dziś posłana przez Boga, zwraca się do nas: „Teraz wzywam was ‒ zdecydujcie, czy chcecie żyć według mojego orędzia; pragnę waszej aktywności w realizowaniu i głoszeniu go”. Maryja uzmysławia nam wagę posłania, płynącego teraz z wysokości: „Żyjcie moim orędziem, spełnijcie każde moje słowo. Doceńcie je, gdyż przychodzi z nieba”. I jeszcze: „Dziś proszę was: bądźcie misjonarzami mojego orędzia [...] nieście je na cały świat [...] w mojej służbie radośnie nieście pokój [...] poprzez WAS chcę odnowić świat”!. Czy TY odpowiesz teraz?