Rozmowa z ks. prał. Józefem Niżnikiem, kustoszem sanktuarium św. Andrzeja Boboli w Strachocinie
Wobec trudnej sytuacji na granicy ukraińsko-rosyjskiej włącza się Ksiądz w apele o modlitwę w intencji pokoju. Dlaczego za wstawiennictwem Św. Andrzeja Boboli SJ?
- O modlitwę w intencji pokoju prosi Papież Franciszek. Wspólny apel w tej sprawie wystosowali katoliccy biskupi Ukrainy i Polski. Prośby o modlitwę i post kieruje abp Mieczysław Mokrzycki, metropolita lwowski. Wiele wskazuje na to, że tylko Boża ingerencja może sprawić, że świat uniknie wojny.
Polecam św. Andrzeja Bobolę jako naszego orędownika w sprawie pokoju, gdyż terenem jego pracy misyjnej były narody słowiańskie żyjące na tych obszarach, gdzie dziś jest tak niebezpiecznie.
Przemierzał tereny Rosji, Białorusi, Ukrainy, północno-wschodnie tereny Polski. Jednał narody. Pracował na rzecz zgody i pojednania. Daje w dzisiejszych czasach tak wiele znaków, że chce pomagać w rozwiązywaniu ludzkich problemów, dlatego kierujmy za jego wstawiennictwem również prośby o pokój!
Groźba eskalacji konfliktu zbrojnego Rosji wobec Ukrainy stwarza niebezpieczeństwo także dla naszego Narodu, ale również innych krajów Europy, a nawet świata.
- Modlitwa do św. Andrzeja Boboli jest bardzo potrzebna. Ufam, że wiele osób ją już podejmuje. Cieszę się bardzo, że inicjatywę modlitwy za naszą Ojczyznę, o pokój na świecie, o pokój na Ukrainie podejmują Wojownicy Maryi.
Od 2 lutego w parafiach, gdzie działają wspólnoty Wojowników Maryi, zostanie zainaugurowana codzienna modlitwa Litanią do św. Andrzeja Boboli o potrzebne łaski dla świata. To piękna inicjatywa, którą popieram całym sercem. Jest myśl, aby rozprzestrzeniała się na całą Polskę, by została podjęta w każdej polskiej parafii.
W sanktuarium w Strachocinie już od dziś (od 31 stycznia) codziennie przed modlitwą różańcową również odmawiamy Litanię do św. Andrzeja Boboli w intencjach dziś tak bardzo aktualnych, w tym o pokój na Ukrainie.
Święty Andrzej Bobola może uczynić bardzo wiele, ale musi być także z naszej strony konkretne działanie.
Jakie mamy na to przykłady?
- Jest ich bardzo, bardzo wiele. Wspomnę choćby ostatnią wielką nowennę, która została podjęta właśnie za przyczyną św. Andrzeja Boboli w dniach od 22 do 30 listopada zeszłego roku. Wielu ludzi w Polsce, włączając się w tę nowennę przed 430. rocznicą urodzin świętego patrona, modliło się o rozwiązanie konfliktu na granicy polsko-białoruskiej.
Po zakończeniu nowenny po ludzku trudna do zatrzymania nawałnica na polską granicę została uspokojona. W nowym duchu zaczęto rozwiązywać problem migrantów, w tym organizując ich powrót do ojczystych krajów. Można powiedzieć, że to przypadek, może efekt rozmów polityków, jednak w mojej ocenie stoi za tym łaska, którą wyprosił nam też św. Andrzej Bobola.
Widząc, że ta modlitwa naprawdę zaowocowała, Wojownicy Maryi podejmują kolejną inicjatywę i codziennie od 2 lutego do odwołania modlić się będą Litanią do św. Andrzeja Boboli w intencji o rozwiązanie trudnych spraw, m.in. o zakończenie konfliktu rosyjsko-ukraińskiego.
Ziemia naznaczona męczeńską krwią św. Andrzeja Boboli staje dziś wobec eskalacji konfliktu zbrojnego. Święty Andrzej Bobola naprawdę może pomóc.
Pełnił posługę na Kresach Wschodnich, nazywany jest Apostołem Polesia. Głosił naukę Chrystusa tak, że wielu mieszkańców pogranicza Rusi przechodziło na katolicyzm. Jakie były jego priorytety?
- W ten sposób troszczył się o krzewienie wiary i zachowanie narodowej tożsamości Polaków. Sprawy narodowościowe dla św. Andrzeja były najważniejsze. Wystarczy tylko wspomnieć, że gdy wstępował do zakonu jezuitów w Wilnie, gdzie byli adepci różnych narodowości, on podkreślał, że jest Polakiem.
Święty Andrzej Bobola jako Polak i katolicki kapłan głosił Chrystusa, nikogo nie zmuszał do przyjęcia wiary, nie nawracał na siłę. Poznając fundamenty duchowości św. Andrzeja, widzimy, że traktował świętość jako naśladowanie Jezusa. Był radykalny w rozwiązaniach, ale ten radykalizm był połączony z wielką miłością, dla budowania jedności Kościoła.
Między innymi te wątki z życia św. Andrzeja Boboli podejmie Ksiądz w swojej najnowszej książce?
- Od pewnego czasu nurtuje mnie zafałszowany przekaz o św. Andrzeju Boboli. Wiele wydarzeń z jego życia, w moim przekonaniu, jest nieprawdziwie przekazywanych, a przecież świętość Andrzeja Boboli jest tak wielka, że zachwycił się nią sam Bóg. To z woli Bożej jest on w katalogu świętych Kościoła powszechnego. Bóg pozwolił mu zejść na ziemię i objawić się rektorowi kolegium jezuickiego w Pińsku, by był czczony dla dobra Polski.
Jestem na ukończeniu książki, która powinna zostać wydana w ciągu najbliższych tygodni, pt. „Bohater Chrystusowy”. Wiele spraw z życia św. Andrzeja Boboli staram się wyjaśnić. Jako wieloletni jego czciciel pragnę dzielić się posiadaną wiedzą z ludźmi – na chwałę św. Andrzeja Boboli, głównego patrona Polski.
W encyklice ,,Invicti athletae Christi” Papież Pius XII wskazał, że od św. Andrzeja Boboli katolicy powinni uczyć się przeżywania wiary i męstwa. Jak w obecnej sytuacji przełożyć to na czyny?
- Dla mnie pytaniem fundamentalnym jest to, dlaczego wśród tylu wielkich Świętych naszego Narodu u początku trzeciego tysiąclecia św. Jan Paweł II w 2002 r. ogłosił św. Andrzeja Bobolę patronem Polski.
Jestem przekonany, że przez ten akt Ojciec Święty chciał, aby polski Naród, każdy z nas, w trzecim tysiącleciu czerpał przykład ze św. Andrzeja Boboli. Dlatego tak ważna jest to postać, nad którą Polacy naprawdę powinni dzisiejszych czasach się pochylić.
Myślę, że książka, którą kończę, powinna nam pomóc w rozeznaniu ze św. Andrzejem Bobolą zachowań i postaw wobec różnych współczesnych wyzwań i trudności. Jesteśmy świadkami, jak dziś potrzeba odważnego wyznawania wiary. Wierności Chrystusowi nauczy nas ten święty męczennik.
Ważne, aby Polacy poznali św. Andrzeja Bobolę. To nie oznacza, że mamy nie doceniać innych wielkich polskich świętych. Ale św. Andrzej Bobola ma dziś szczególne zadanie do wykonania w naszym Narodzie.
Pius XII poleca, by poznali go wszyscy, a szczególnie synowie i córki polskiej ziemi. To zadanie pozostaje niewypełnione po dziś dzień, mimo że tyle już lat upłynęło od encykliki wydanej w 1957 r. na okoliczność 300. rocznicy męczeństwa św. Andrzeja. Czy my znamy św. Andrzeja Bobolę? Uważam, że nie. I dlatego m.in. piszę książę.
Czy planowane są kolejne duże inicjatywy modlitewne?
- Mogę podzielić się już radością, że 3 marca rozpocznie się wielka nowenna za przyczyną św. Andrzeja Boboli. Będzie to modlitwa w intencji duchowieństwa – o nowe powołania kapłańskie i zakonne. Ta nowenna zostanie zorganizowana na okoliczność rocznicy 400-lecia święceń kapłańskich św. Andrzeja, którą będziemy przeżywać 12 marca tego roku.
Bezpośrednią inspiracją do jej organizacji jest agresja wymierzona w kapłanów, skutkująca też spadkiem liczby powołań kapłańskich i zakonnych. Ze św. Andrzejem chcemy do Pana Boga wołać, by nie zabrakło robotników w winnicy Pańskiej.
W druku jest książeczka z nowenną napisaną specjalnie na tę okoliczność. Zostaną w niej opublikowane także rozważania Drogi krzyżowej ze św. Andrzejem Bobolą, gdyż nowenna ma się odbyć od 3 do 11 marca br. Zatem w czasie jej trwania przypadną dwa piątki przeżywane w okresie Wielkiego Postu.
Książeczka ma imprimatur kurii przemyskiej. Mam nadzieję, że trafi ona do rąk każdej osoby, której na sercu leży modlitwa o powołania kapłańskie i zakonne. Można ją będzie nabyć za pośrednictwem naszego sanktuarium.
Razem módlmy się za wstawiennictwem św. Andrzeja Boboli, wielkiego Chrystusowego kapłana, jemu polecajmy sprawy ważne dla nas, dla Kościoła i Polski, dla całego świata.
Dziękuję za rozmowę.