top of page

Protestanckie interpretacje Pisma Świętego i nieprzyjaźń z Niewiastą. Ks. Dominik Chmielewski SDB



Duch Święty coraz pełniej odsłania nam tajemnicę Maryi

Chciałbym, abyśmy razem pogłębili to, do czego Bóg zaprasza chrześcijan na świecie, pogłębili znajomość tego, kim jest Maryja (...). Tutaj na ziemi to jest tylko ograniczone poznanie, ponieważ zobaczymy dopiero kim jest Maryja w Niebie. Zobaczymy dopiero Jej tajemnicę, Jej misterium, kiedy będziemy w Niebie. Bóg działa zawsze bardzo ekonomicznie, to znaczy objawia pewne prawdy, które są jak ziarnko gorczycy podlewane przez wylewanie Ducha Świętego w coraz to głębszych odsłonach prawd wiary, aż w momencie paruzji, kiedy przyjdzie Pan panów i Król królów, wszystko zostanie odsłonięte. Dlatego niektórzy mogą mieć problem z Maryją, mówiąc: „Dlaczego o Maryi jest tak mało w Piśmie Świętym?”. W Piśmie Świętym jest bardzo dużo o Maryi, tylko że to jest zakodowane w plikach, które Duch Święty będzie nam otwierał przez całe wieki prowadzenia Kościoła do pełni Prawdy. O Maryi jest bardzo dużo, tylko trzeba umieć z Duchem Świętym wejść w głąb Słowa, zakochać się w Słowie, aby Duch Święty pozwolił ci odkryć Jej niesamowitą tajemnicę i Jej piękno zawarte już od początku w Piśmie Świętym.

Nasienie Niewiasty i nasienie Węża

To jest bardzo ważne. Dlaczego? Dlatego, że już na początku Słowa Bożego, Bóg prorokuje, to znaczy wprowadza pewną obietnicę – przez wypowiedziane Słowo – w rzeczywistość duchową, która podzieli ludzkość na dwie kategorie. Jedna kategoria będzie charakteryzować się tym, że będzie żyć w przyjaźni z Niewiastą, a druga kategoria będzie charakteryzować się tym, że będziesz żyć w nieprzyjaźni do Niewiasty. Bardzo ciekawą rzeczą jest to, że to Bóg sam ustanawia nieprzyjaźń pomiędzy Niewiastą i Jej potomstwem a Wężem i jego potomstwem. Tam dokładnie w języku hebrajskim jest mowa o nasieniu – o nasieniu Niewiasty i nasieniu Węża. Czyli już na początku Pisma Świętego będzie ujawniać się pewna tajemnica, pewne misterium, które będzie charakterystyczne do rozróżniania, kto jest od Boga, a kto nie jest od Boga. Ci, którzy są od Boga w świecie duchowym, będą charakteryzować się przyjaźnią z Niewiastą. Ci, którzy nie są od Boga, ale prezentują siebie jako pochodzący od Boga, będą charakteryzować się nieprzyjaźnią z Niewiastą.

Zwodnicze nauki, które łechcą ucho

Czasy ostateczne, czyli zbliżanie się do finalizacji, czyli zbliżanie się do paruzji Jezusa Chrystusa, będą obfitować w walki duchowe, które będą między innymi charakteryzować się rozpowszechnianiem demonicznych nauk, które – jak mówi święty Paweł w Liście do Tymoteusza – będą charakteryzować się tym, że będą łechtać ucho. To jest bardzo ciekawe. Czyli to będą nauki, w których wszyscy będą czuć się bardzo dobrze. Nauki, w których ludzie będą czuć się zadowoleni, nie będą czuć się dyskomfortowo, nieswojo, źle. To będą nauki – i święty Paweł mówi, że ludzie będą sobie wybierać nauczycieli, którzy właśnie takie nauczanie będą mówić – w których wszyscy czujemy się miło, sympatycznie, czujemy się dowartościowani, czujemy się pełni zrealizowania czy samo-zrealizowania swojego życia…

Jeżdżę troszeczkę po świecie i widzę bardzo mocno, ile jest nauk i ilu jest nauczycieli, którzy łechcą ucho swoich słuchaczy, gdzie nauczania chrześcijańskie obecnie przypominają motywacyjne nauczania wielkich korporacji na temat sukcesu w życiu, sukcesów w każdej dziedzinie życia, ale rozumianego po ludzku, o tym, że Boże błogosławieństwo jest ci dane, ale po to, żebyś osiągnął sukces w każdej dziedzinie życia. Jeśli ci Bóg błogosławi, to musisz mieć udane małżeństwo – szczęśliwe, cudowne, piękne. Musisz mieć wspaniałe, cudowne, wykształcone dzieci. Musi ci się udawać wszystko, za co się weźmiesz. Nie możesz chorować. Nie możesz cierpieć niedostatku. Nie możesz płakać. Nie możesz się smucić. Nie możesz mieć różnego rodzaju nieszczęść w życiu, bo to oznacza, że jesteś pod przekleństwem, a nie pod błogosławieństwem.

Tak myśleli Żydzi i strasznie się na tym myśleniu przejechali. Oni myśleli, że jeśli komuś się w życiu wszystko udało, to znaczy że Bóg jest z nim. Jeśli ktoś miał bardzo trudne życie, jeśli ktoś miał życie pełne cierpienia, to znaczy że żył pod przekleństwem. To znaczy, że Bóg się od niego odwrócił, to znaczy że Boga z nim nie było. Nie było Boga przy tym człowieku. Kiedy Jezus przychodzi na świat, odwraca to myślenie żydowskie do góry nogami, bo mówi że błogosławieni, czyli szczęśliwi to są ci, którzy płaczą, którzy się smucą, którzy są prześladowani, którzy są ubodzy, którzy są nieszczęśliwi. Jak to? Przecież Żydzi nauczali odwrotnie! Ci właśnie, których Jezus wymienia, to według teologii żydowskiej, są przeklęci, a nie błogosławieni.

Dzisiaj dużo się mówi na temat błogosławieństwa w Piśmie Świętym. Zdumiewające jest to, że wszyscy cytują Stary Testament, wszyscy cytują teologię żydowską. Nikt nie mówi o błogosławieństwach tak, jak mówił o nich Jezus. Kto jest błogosławiony i dlaczego. Bo to nie pasuje do wizji sukcesów w życiu, rozumianego jako sukces według ducha tego świata.

Interpretacja Pisma Świętego jest dana przez Kościół

Dzisiaj jest dużo fałszywych nauczycieli, którzy stosują diabelską metodę interpretacji Biblii po swojemu –"tak jak mi się podoba". Kiedyś taki znany pastor Ulf Ekman, który został katolikiem, mówił że często katolicy myślą, zresztą sami protestanci też tak myślą, że w zborach protestanckich zielonoświątkowcy znają świetnie Pismo Święte, ponieważ za każdym razem cytują całe jego fragmenty, na każde pytanie mają odpowiedź biblijną, jakiś cytacik z Pisma Świętego. Tylko problem polega na tym, że ten cytat jest interpretowany po swojemu. Nie jest interpretowany tak, jak interpretuje go Kościół, nie jest interpretowany tak, jak interpretuje go Bóg. Jest interpretowany tak, jak interpretuje go czytający Pismo Święte. Święty Piotr powie potem w swoim liście, że wielu ludzi czyta Pismo Święte na swoją zgubę i mówi wyraźnie: pismo nie jest do prywatnego wyjaśniania. Co to znaczy? Nie mam czytać Pisma Świętego? Mam czytać Pismo Święte, ale rozumienie tego, co czytam jest ukryte w Kościele prowadzonym przez Ducha Świętego, a nie w indywidualnej interpretacji czytającego, bo ja sobie myślę, że to tak trzeba zinterpretować. No nie.

Diabeł stosuje tę interpretację. Pamiętacie, kiedy zaatakował Jezusa na pustyni, to zaatakował go cytatami z Pisma Świętego, tylko że po diabelsku interpretowanymi. On wyciągał cytaty z Pisma Świętego i mówił Jezusowi jak należy je interpretować. To jest zdumiewające!

Mówię o przyjaźni i o nieprzyjaźni z Niewiastą, ponieważ wielu interpretatorów Pisma Świętego z różnych kościołów zielonoświątkowych, protestanckich, żyje w nieprzyjaźni z Niewiastą tylko dlatego, że wyciągają niektóre cytaty z Pisma Świętego i interpretują je po swojemu. A to jest diabelska metoda. Ta metoda podzieliła strasznie Kościół. W XVI wieku Luter był pierwszym, który zaczął po swojemu interpretować Pismo Święte. Zadał straszliwą ranę Kościołowi. Oderwał się od Kościoła, założył protestantyzm – dzisiaj tak nazywany.

Owoce indywidualnego interpretowania Pisma Świętego są takie, że w samym protestantyzm jest obecnie kilkadziesiąt tysięcy różnego rodzaju kościołów, które same siebie zwalczają na cytaty z Pisma Świętego! Gdybyście byli w Stanach i byście pojechali na przykład w niektóre dzielnice dużych miast, to byście zobaczyli taki obrazek: jedziesz samochodem, patrzysz, jest zbór protestancki i taka duża tablica: „W co wierzymy”. Zatrzymujesz się samochodem i czytasz. Aha, wierzycie w to, w to, w to, i w to. Ok. Wsiadasz do samochodu, jedziesz, trzysta metrów dalej jest kolejny zbór protestancki. Ci wierzą w to, w to, w to, i w to. Aha, dobra. Jadę dalej, jest trzeci zbór protestancki. Patrzę, w co ci wierzą… I mogę naprawdę objechać całą dzielnicę i dosłownie wybrać sobie, w co ja będę wierzył. Wszystkie te kościoły mówią o sobie że są tak zwanym "Gospel Full", czyli kościołem pełnej Ewangelii. Ale ci wierzą w to, ci wierzą w to, ci wierzą w to… Dlaczego? Dlatego, że prywatnie interpretują sobie ludzie Słowo Boże. I każdy pastor, chociaż nienawidzący Kościoła często i śmiejący się z papieża, że jakaś nieomylność jednego człowieka w tym Kościele katolickim! W ogóle co to znaczy, że jest nieomylny w prawdach wiary, przecież nie jest Bogiem. A ten pastor robi dokładnie to samo. Sam jest nieomylny w prawdach wiary, mówi: „Ja jestem prowadzonym przez Ducha Świętego i to, jak ja wykładam Pismo Święte jest jedyną dozwoloną interpretacją w moim kościele". Krytykując papieża, nie widzi, że sam jest papieżem dla swojego zboru. Jeśli komuś się nie podoba interpretacja tego pastora, odchodzi z tego kościoła, zakłada swój kościół ze swoją interpretacją.

Tak to dzisiaj wygląda. Mówię o tym, ponieważ mamy napływ do Polski tego typu nauczań do prywatnego wyjaśniania, prywatnych interpretacji. Mamy napływ nauczycieli fałszywie rozumianego ekumenizmu, którzy interpretują po swojemu Pismo Święte. charakteryzując się nieprzyjaźnią do Niewiasty.

Szatan chce wyeliminować przyjaźń z Niewiastą

Czy to jest tak ważne? Oczywiście, że jest tak ważne. Bo sam Bóg charakteryzuje tych, którzy będą od Niego i tych, którzy będą przeciwko Niemu, którzy będą infekowani przez Węża. Charakteryzuje to potomstwo Niewiasty w 12. rozdziale Apokalipsy, które rozpocznie walkę czasów ostatecznych z potomstwem Węża. Zdumiewające jest to, że Szatan na początku w tym rozdziale Apokalipsy walczy z Niewiastą, ale nie mogąc nic Jej zrobić, wściekły, rozpoczyna walkę z potomstwem Niewiasty. A więc musisz sobie to uświadomić, że jeśli żyjesz w przyjaźni z Niewiastą, stajesz się głównym celem ataku Szatana. A pierwszą rzeczą, którą Szatan będzie chciał w tobie zrobić, w twoim sercu, to wyeliminować przyjaźń z Niewiastą. To będzie pierwsza rzecz, żeby ciebie pokonać. Dlatego Matka Boża mówi w Fatimie: „Jezus chce, abym była bardziej znana i bardziej kochana”. To jest marzenie Boga. To jest pragnienie Jego Serca: chcę, żeby Moja Mama była bardziej znana i kochana. Bo jeśli Ja poznasz, na maksa się w Niej zakochasz. Szatan mówi: Ona nie może być znana, bo jak będzie znana, to będzie kochana. Jeśli uczynię, że nie będzie znana w sercu chrześcijanina, to on Ją nigdy nie pokocha. A więc marzenie Boga nie zrealizuję się w życiu chrześcijan.

Rozumiecie, gdzie toczy się walka? Jezus mówi, że pojawią się fałszywi prorocy, którzy w imię Jezusa będą uzdrawiali, w imię Jezusa będą uwalniali od złych duchów. w imię Jezusa będą głosili Ewangelię. Święty Paweł potem dopowie – wśród fałszywych znaków i cudów, po to, aby zwieść wybranych, jeśli to możliwe. Święty Paweł kim był? Katolikiem. Nie był protestantem, był katolikiem. Kiedy on mówi o zwiedzeniu wybranych, to mówi o zwiedzeniu katolików, że przyjdą przy końcu czasu fałszywi prorocy, którzy będą czynić fałszywe znaki, fałszywe cuda, będą głosić Ewangelię w imię Jezusa i zwiodą wielu katolików.

Mamy dzisiaj potężną falę nauczania chrześcijańskiego, nauczania biblijnego, które kpi sobie z Maryi. Nauczania, które nie chce mieć z Maryją nic wspólnego. Nauczania, które redukuje Maryję do roli takiej surogatki, która urodziła Jezusa i to wszystko. I więcej się Nią nie zajmujemy, niech zostanie nieznana. A to przecież jest nauczanie diabła. Bóg mówi: Ja chcę, żeby Ona była bardziej znana i kochana. Diabeł mówi: ja nie chcę żeby była znana.

A więc Ci, którzy należą do Boga, będą charakteryzować się przyjaźnią z Niewiastą. Wiecie, od czego pochodzi słowo przyjaźń? Bycie przy jaźni, czyli przy czymś najgłębszym, najintymniejszym, najbardziej ukrytym. Jaźń jest czymś najgłębszym w człowieku, największym sekretem, największą intymnością w tobie. Ona stanowi twoją tożsamość, więc jeśli charakterystyka pokolenia Niewiasty będzie charakteryzować się przyjaźnią z Niewiastą, to znaczy że będzie charakteryzować się absolutnie szczególnym byciem najbliżej Jej serca, byciem najbliżej Jej myśli, Jej pragnień, Jej miłości, Jej czułości, Jej sekretów.

Nasienie Węża, czyli ci, którzy będą infekowani myśleniem diabolicznym, będą charakteryzować się nieprzyjaźnią z Niewiastą. Czyli wystarczy, że nie jestem w przyjaźni z Niewiastą, żeby uświadomić sobie, że mogę być infekowany przez diabła. Jeśli nie żyję w przyjaźni z Niewiastą, jeśli Ona jest dla mnie obojętna, nie jest ważna – "ten Kościół katolicki przesadza z tym całym kultem maryjnym, co to w ogóle jest?" – uważaj, bo zaczyna realizować się w tobie obietnica samego Boga dotycząca tego, kto jest od Boga, a kto nie jest od Boga. Chociaż może wyglądać na człowieka Boga.

Wielu chrześcijan zostanie zwiedzionych

Ci prorocy, o których mówi Jezus, fałszywi prorocy, uzdrawiali w imię Jezusa, uwalniali w imię Jezusa, głosili Ewangelię w imię Jezusa. Ale kiedy stanęli przed Nim, usłyszeli zatrważające słowa: „Idźcie precz ode Mnie. Nigdy Was nie znałem. Idźcie precz wy, którzy dopuszczacie się nieprawości”.

I tu nie chodzi tylko o to, że to są ludzie żyjący w grzechu ukrytym przed innymi, ale tu chodzi też o to, że nieprawość jest czymś o wiele głębszym niż grzech. Jezus nie mówi: „Idźcie ode Mnie precz wy, którzy dopuszczać się grzechu”, mówi: „Idźcie ode Mnie precz wy, którzy dopuszczacie się nieprawości”. To słowo nieprawość zostanie potem użyte przez świętego Jana przy charakterystyce Antychrysta, gdzie jest powiedziane, że "z całą mocą nieprawości będzie zwodził chrześcijan”. Czyli nieprawość jest związana ze zwodzeniem, odwodzeniem od Prawdy i zwiedzeniem ku fałszywemu nauczaniu. I dlatego będzie to tak trudne do rozeznania, że wielu chrześcijan zostanie zwiedzionych. I pójdą za fałszywymi nauczycielami, i pójdą za fałszywym nauczaniem, nie mając świadomości tego, że są infekowani przez nasienie diabła. Przecież oni mówią o Jezusie! Przecież jak się modlą, to w imię Jezusa, i są uzdrowienia! Spokojnie. Jezus o tym mówi: tak, będą uzdrawiać w imię Jezusa, będą uwalniać w imię Jezusa, będą głosić Ewangelię w imię Jezusa. Ale oni nie są ode Mnie, Ja ich nie znam, bo odwodzą od Prawdy. Z całą mocą nieprawości zwodzą Moich wybranych.

Jesteśmy tu po to, aby wpierw przebadać swoje własne serca, chociażby czy realizuje się w nas to proroctwo Boże dotyczące przyjaźni i nieprzyjaźni z Niewiastą. Wystarczy, że ja nie żyje przy jaźni Jej, czyli nie żyję przy Jej najgłębszym, najwspanialszym, ukrytym, sekretnym miejscu, w relacji jak najbardziej intymnej jak to tylko możliwe, z Nią, wystarczy, że nie żyję w tej przyjaźni, żeby okazało się, że żyje w nieprzyjaźni. I wtedy trzeba się nawrócić.

Nie znam świętego, który nie żyłby w przyjaźni z Niewiasta, i nie znam świętego, wielkiego świętego, który nie żyłby w wielkiej przyjaźni z Niewiastą. Natomiast znam ludzi, którzy mówią, że są od Boga, a żyją w nieprzyjaźni z Niewiastą, i po jakimś czasie okazuje się, kto stał za duchem, który ich prowadził. Kim był ten duch? Duch zwodziciel, duch fałszywej Ewangelii, fałszywego Chrystusa i fałszywego Kościoła.

Kim jest dla ciebie Maryja?

Żyjemy w czasach wielkiego zamętu, bardzo podstępnych strategii demonicznych atakujących nasze serca. Czy jest ratunek, żeby żyć w prawdzie? Żeby nie dać się zwieść? Tak. Dla mnie osobiście najlepszym sposobem, żeby nie dać się zwieść, jest rozpoczęcie życia w przyjaźni z Niewiastą. Maryja jest nazywana pogromczynią wszystkich herezji w Kościele. Ona jest papierkiem lakmusowym tego, czy ktoś ma prawdziwego Ducha Świętego, czy fałszywego ducha.

Wiecie ile razy w ostatnim czasie spotkałem się z czymś takim: przyjeżdżają ludzie z różnych wspólnot ekumenicznych, zapraszają pastorów zielonoświątkowych na różnego rodzaju nauczania i wiecie, ci ludzie na zewnątrz promieniują miłością, bombardują miłością wszystkich. Uśmiechnięci, cudowni wspaniali, serce na dłoni. Ile razy wystarczyło zapytać o Maryję: „Kim jest dla ciebie Maryja?” i coś momentalnie się zmienia, tak jakby coś człowieka opętało od wewnątrz – agresja, złość, podniesiony ton. To już nie są oczy miłości, to są oczy kogoś innego. Ile takich przypadków w ostatnim czasie doświadczyłem w swojej ewangelizacji… I nagle widzisz w oczach nasienie węża. W oczach kogoś, kto na imię Maryi, na postawienie Maryi w rozmowie, traci całą tą miłość, miłosierdzie, serdeczność, grzeczność, kulturę, i zamienia się w kogoś, kogo nie poznajesz. Przed chwilą to był zupełnie ktoś inny. Wiecie, że pierwszym rodzajem działania sekty jest bombardowanie miłością. I dlatego ludzie dają się nabrać nawet na wejście w najbardziej destrukcyjne sekty, ponieważ wchodzą między nich i są zdumieni atmosferą miłości tam panującej. I dopiero potem jak wchodzisz wewnątrz, zagłębiasz się, widzisz, że to wszystko jest jednym wielkim udawaniem. Dałeś się nabrać, ale dla wielu jest już za późno aby odejść i wrócić.

Maryjo, Ty mówisz w Fatimie, że marzeniem Boga, pragnieniem Jego Serca jest to, abyś była bardziej znana i kochana. Chcemy odkryć Twój niesamowity sekret i wejść w nasze przeznaczenie, aby być potomstwem apokaliptycznej Niewiasty, która w końcu czasów rozpocznie ostateczną walkę z Szatanem i jego potomstwem. Proszę Cię, Maryjo dla każdego z nas, o łaskę zakochania się w Tobie, o łaskę życia w nowej, świeżej intymności, zwanej przyjaźnią z Tobą. Proszę Cię, Maryjo aby nikt z tych rekolekcji nie wyszedł nie przemieniony Twoją miłością, czułością i miłosierdziem. Rozkochaj każdego z nas w Sobie, tak jak pragnie tego Bóg. Amen.

Homilia wygłoszona przez ks. Dominika Chmielewskiego SDB w sierpniu 2018 r. podczas Wielkiego Zawierzenia Niepokalanemu Sercu Maryi w Niepokalanowie. Wydarzenie odbywa się co roku w dniach 6 - 22 sierpnia.

Fot. VICONA

24-Godziny-Męki-Pańskiej-za-Polskę-_baner.jpg
bottom of page