Ewagriańska koncepcja i geneza zła stały się fundamentem rozumienia rzeczywistości demonicznej u wielu ojców pustyni. Byli oni przekonani, że źródłem grzechu są złe myśli. Dlatego wewnętrzna walka w szczególny sposób koncentruje się na kontroli myśli pojawiających się w części pożądliwej duszy. Myśl sama w sobie jest dobra, jest czymś naturalnym w wewnętrznym świecie człowieka. Jednakże w bardzo subtelny sposób myśl może być wykorzystana przez demona, aby zniszczyć w człowieku życie Ducha.
Myśli mają różnorodne źródła. Do tych, które pochodzą ze zmysłów, pamięci i temperamentu, przyłączają się te, które wzbudzają w nas aniołowie bądź demony. Jeśli myśl, za którą kryje się demon, rozwinie się w sercu człowieka, przyjmuje postać namiętności. Ewagriusz uczy: „Dlaczego demony chcą wywołać w nas łakomstwo, nieczystość, chciwość, gniew, pamięć złego i inne namiętności? Aby umysł ociężały z ich powodu nie mógł się modlić tak jak trzeba. Bowiem namiętności pochodzące z nierozumnej (pożądliwej) części naszej natury nie pozwalają, aby człowiek działał rozumnie i poszukiwał Słowa Bożego”.
O tym, czy żyjemy Duchem Bożym, czy też nasze wnętrze jest kontrolowane przez demony, decydują więc nasze myśli. Jest to nauka największych ojców pustyni. Twierdzą oni, że duch zawsze przekształca się w to, czym żyje umysł. Dlatego kontrola myśli, które wnikają w umysł, jest najważniejszą zasadą życia duchowego. Gdy myśli człowieka przyjmują Słowo Boże i żyją nim, wtedy człowiek sam przemienia się w Słowo Boże, dokonuje się w nim Wcielenie. Jego duch staje się duchem Jezusa, duchem, w którym objawia się Ewangelia. (...)
Warte podkreślenia jest to, że demony nie atakują człowieka wszystkie razem jednocześnie, ale kolejno. Po namiętnościach, jakie w nim wzbudzają, można poznać moment ich nadejścia. Pierwsze do walki stają demony łakomstwa, chciwości i próżnej chwały. Dopiero po ranach zadanych przez te demony do bitwy wyruszają następne.
Ewagriusz wymienia osiem podstawowych demonów atakujących człowieka. Są to demony: łakomstwa, nieczystości, chciwości, smutku, gniewu, próżności, pychy i acedii. Pierwsze trzy, czyli łakomstwo, nieczystość i chciwość, rodzą się w części pożądliwej duszy, to jest zmysłowej, natomiast smutek i gniew rodzą się w części popędliwej czyli emocjonalnej, a demon acedii, najtrudniejszy do odparcia w walce duchowej, opanowuje całą duszę człowieka. Z kolei demony próżności i pychy atakują jej część rozumną.
Demon łakomstwa
Czym wyróżnia się pierwszy demon – łakomstwa? Kusi on do szybkiego porzucania ascezy, czyli umartwień własnego ciała. Wyolbrzymia w oczach chrześcijanina problemy z żołądkiem, gdy ten zacznie pościć, wskazuje na bóle głowy, jakie się pojawią, zdenerwowanie, jakie będzie musiał znosić. Przynosi wyobrażenie chorób, które mogą powstać na skutek postu. Demon uważnie obserwuje tego, kto pości, analizuje jego reakcje, jego samopoczucie, to, czy jest smutny i przygnębiony, czy też radosny i spokojny. Słucha słów, które wypowiada chrześcijanin w czasie postu, po to, by opracować dalszą strategię.
Mistrzostwem w rozeznawaniu ducha łakomstwa wykazują się ojcowie pustyni. Wydawać by się mogło, że myśli o łakomstwie powinny zachęcać człowieka do przejadania się. Okazuje się jednak, że jest to przekonanie błędne. Zdaniem Ewagriusza demon łakomstwa koncentruje uwagę człowieka na konsekwencjach poszczenia, a nie na jedzeniu ponad miarę. Mamy więc tutaj do czynienia z typowo psychologicznym mechanizmem racjonalizacji. Współczesna psychologia podpowiada, że przejadanie się jest formą reakcji na lęki obecne w człowieku, a Ewagriusz doskonale uchwycił ten mechanizm. Demon łakomstwa w bardzo subtelny sposób przedstawia rozumowe argumenty za tym, że nie warto czegokolwiek sobie odmawiać. Argumenty te maskują jednak rzeczywiste pragnienia i pozorne jęki. Cały ten proces odbywa się dzięki sile wyobraźni. Gdy jednak uda się opanować ten pierwszy strach o swój organizm, pojawiają się lęki i niepokój o to, czy w przyszłości nie zabraknie mi jedzenia i środków do życia. Siła wyobraźni i pamięci jest tak wielka, że potrafi skutecznie przestraszyć człowieka. Drugim sposobem walki demona łakomstwa jest zmuszanie nas do skrajnej ascezy przez wmawianie, że Bóg tego od nas wymaga. Ten mechanizm w psychologii określa się mianem autokarania się. Myśli człowieka oscylują więc między dwoma skrajnościami: niczego sobie nie odmawiać i wszystkiego sobie odmówić.
Demon nieczystości
Następnym demonem, jak uczy Ewagriusz, tym, który pojawia się zaraz po ataku demona łakomstwa, jest duch nieczystości. Jawi się on jako cielesne pożądanie drugiego człowieka. Szczególnie silnie atakuje tych, którzy żyją wstrzemięźliwie. Demon stwarza w części pożądliwej duszy mężczyzny podniecające wyobrażenia spotkań z kobietą w tak sugestywny sposób, jakby działo się to w rzeczywistości. Demon dokładnie obserwuje zachowanie kuszonego człowieka. Obserwacja ta ma wykazać, czy kuszony mężczyzna, jeśli spotyka kobietę, robi to przypadkowo, czy też z góry to zaplanował. Demon analizuje słowa mężczyzny, które do niej wypowiada, jego oczy, kiedy na nią patrzy. Obserwuje sposób jego poruszania się, zwracając uwagę na to, czy czasami nie jest ono zbyt zmanierowane lub zniewieściałe, co ujawniałoby jakąś namiętność. Nie ujdzie uwagi demona również sposób ubierania się mężczyzny przed spotkaniem z kobietą.
Warto zauważyć zasadniczą taktykę działania demona nieczystości wyrażającą się w tak zwanym podwójnym ataku. Z jednej strony wzbudza on w wyobraźni mężczyzny bardzo szybką, gwałtowną i rozpalającą pożądanie myśl nieczystą, by z drugiej strony wykazywać bezsensowność czystości i wstrzemięźliwości seksualnej. Do grzechu nieczystości według Ewagriusza wiodą następujące przykładowe myśli: „nigdy nie dojdziesz do harmonii z własną seksualnością”, „mam prawo zaspokajać swoją seksualność”, „walka z popędem seksualnym jest z góry przegrana i bezcelowa”, „demon nieczystości nigdy ode mnie nie odstąpi”.
Demon chciwości
Trzecim i ostatnim demonem atakującym zmysłową część duszy jest demon chciwości. Ewagriusz zaznacza, że podobnie jak w wypadku demona łakomstwa myśl o chciwości nie pojawia się tylko jako prymitywny instynkt, by posiadać coraz więcej. Wewnętrzną naturą tej myśli jest lęk o swoją przyszłość i brak poczucia bezpieczeństwa. Lęk ten jest często zupełnie nieuświadomiony. Atakujący demon chciwości przedstawia w wyobraźni subtelne argumenty rozumowe. Na początku kieruje uwagę na czekającą człowieka długą starość. Jeśli kuszony uwierzy tej sugestii, wtedy demon podsuwa dalsze logiczne konsekwencje takiego myślenia. Starość bowiem oznacza niezdolność do pracy. A to przekłada się bardzo często na brak pieniędzy, głód oraz brak środków do życia.
Demon smutku
Warto też dodać, że według Ewagriusza istnieje ścisłe powiązanie pomiędzy demonem chciwości i demonem smutku, który pojawia się zaraz po chciwości, ponieważ smutek powstaje z powodu niespełnionych pragnień związanych z bogactwem. Demon smutku, atakując np. mnicha czy zakonnika, rozpoczyna swoje działanie od strategii polegającej na przywoływaniu na przykład wspomnień opuszczonego domu rodzinnego i dawnego przyjemnego życia. Wspomnienia okresu dzieciństwa, domu rodzinnego, rodzeństwa, przyjaciół pojawiają się najczęściej wtedy, gdy człowiek przeżywa różnego rodzaju trudne sytuacje, od których chciałby uciec, albo kiedy nie czuje się wystarczająco bezpieczny i kochany przez innych ludzi. Ewagriusz doskonale to uchwycił, mówiąc: „Wszystkie demony uczą duszę upodobania w przyjemności, jedynie demon smutku nie kwapi się, aby to uczynić, lecz podsuwa [wiele] myśli, które przychodzą, odbierając duszy wszelką przyjemność i wysuszając ją przez smutek”. Czasami demon smutku nieustannie przypomina i wyobraża bolesne wydarzenia z przeszłości. Pojawia się wtedy smutek będący konsekwencją bezsilności wobec doświadczonych niepowodzeń, zranień, upokorzeń i poniżenia ze strony innych ludzi lub poczucia winy z powodu osobistych grzechów. Ewagriusz ten stan nazywa smutkiem, który jest konsekwencją ulegania namiętnościom. Ponieważ myśli popędliwej części duszy atakują po myślach jej pożądliwej części, czyli łakomstwie, nieczystości i chciwości, wywołują one w duszy podwójny skutek. Gdy człowiek uległ pierwszym trzem myślom, smutek atakuje go poczuciem winy albo frustrującym wspomnieniem, jeśli natomiast nie uległ im, smutek atakuje go frustracją w wyniku niezaspokojonych pragnień, które te myśli wywołały. Ewagriusz uczy: „Smutek bowiem powstaje przez niezaspokojenie cielesnego pożądania, pożądanie zaś jest połączone z namiętnością. Kto pokonał pożądanie, pokonał namiętności; nie będzie opanowany przez smutek. Wstrzemięźliwy nie zasmuci się z powodu braku pokarmu, ani powściągliwy, jeśli nie osiągnie zbytecznej przyjemności, ani łagodny, jeśli wymknęła się sposobność do zemsty, ani pokorny, pozbawiony ludzkiej czci, ani niechciwy pieniędzy, gdy poniósł straty”. Gdy człowiek osiągnie stan beznamiętności, czyli – mówiąc językiem współczesnej psychologii — nie projektuje swoich pragnień bądź negatywnych emocji na otaczającą go rzeczywistość, zauważa, że ranią go najbardziej nie ludzie i rzeczy, ale wyolbrzymione oczekiwania i pragnienia względem nich, które nie zostały zaspokojone.
Ponadto Ewagriusz wyróżnia drugi rodzaj smutku, który jest następstwem ataku demona gniewu: „Smutek jest przygnębieniem duszy i powstaje z myśli gniewu. Popędliwość jest bowiem pragnieniem zemsty, niedopełnienie zaś zemsty rodzi smutek”. By skutecznie walczyć z demonem smutku, Ewagriusz używa wybranych fragmentów Pisma Świętego wypowiadanych w momencie ataku. Są to następujące teksty: „Nie kryj przede mną swego oblicza w dniu utrapienia mojego!” (Ps 102, 3), „Ale Ja go uleczę i pocieszę i obdarzę pociechami jego samego i pogrążonych z nim w smutku” (Iz 57, 18) . Bardzo ważne będą te teksty biblijne, które pomogą mnichowi wypełniać wolę Boga: „Jest moją radością, mój Boże, czynić Twoją wolę" ( Ps 40, 9).
Demon gniewu
Demon gniewu pojawia się jako gwałtowna porywczość skierowana w stronę tego, który wyrządził nam krzywdę. Demon ten atakuje szczególnie w czasie modlitwy, ukazując w popędliwej części duszy niezwykle intensywny obraz doznanej krzywdy. Obraz ten, trwając dłużej, przekształca się często w głęboką nienawiść. Myśli gniewu lub złości pojawiają się wtedy, kiedy coś się dzieje nie tak, jak byśmy chcieli, lub kiedy ktoś postępuje nie tak, jak byśmy tego oczekiwali. Po raz kolejny widać, że fundamentem tych myśli jest frustracja z powodu wyolbrzymionych pragnień i oczekiwań względem życia i ludzi. Ewagriusz doskonale uchwycił ten mechanizm, który współczesna psychologia określa mianem pięciu etapów uzdrowienia wewnętrznego: świadomość zranienia, agresja i złość, wewnętrzny dialog, smutek i depresja, przebaczenie. Chodzi więc o przebaczenie osobie, która nie zachowała się tak, jak byśmy sobie tego życzyli. Psychologia zauważa, że mamy tendencję, by wypierać do podświadomości rzeczywiste zranienie lub upokorzenie szczególnie wtedy, gdy doświadczyliśmy go od najbliższych nam osób lub osób mających nad nami jakąkolwiek władzę. Spychamy chęć zemsty za doznane upokorzenia do podświadomości. Ewagriusz podkreśla, że tak rosnący gniew staje się namiętnością, czyli bardzo gwałtowną myślą o dużym potencjale emocjonalnym. Niejednokrotnie przewyższa swoją gwałtownością osiem pozostałych myśli. Pojawia się bardzo szybko i bardzo trudno go opanować. Według mnicha pontyjskiego długotrwały gniew przechodzi w nienawiść, która objawia się między innymi nocnymi lękami, osłabieniem i bladością ciała lub nawet urojonymi atakami jadowitych zwierząt. Nocne lęki i obsesje, osłabienia i bladość ciała powstają na skutek psychicznego zmęczenia zrodzonego w wyniku emocjonalnej walki w psychice człowieka pomiędzy gniewem i złością, chęcią zemsty a podejmowanym wysiłkiem, by powrócić do stanu równowagi. W tym stanie człowiek zużywa bardzo wiele psychicznej i duchowej energii.
Ewagriusz jako doskonały praktyk życia duchowego podaje metody obrony przed negatywnymi skutkami ataku demonów. Zachęca do nieustannego napełniania się miłością Bożą. Proponuje metodę antyretyczną, czyli skierowania pod adresem demona określonego fragmentu Pisma Świętego. W przypadku demona gniewu chodzi o przebaczenie i pojednanie się z krzywdzicielem: „Gniewajcie się, a nie grzeszcie: niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce” (Ef 4, 26). Ewagriusz, co ciekawe, zachęca do wyrażenia złości, ale w kierunku demona gniewu, przy jednoczesnym całkowitym przebaczeniu krzywdzicielowi.
Demon próżnej chwały
Następnym atakującym demonem jest demon próżnej chwały. W bardzo subtelny sposób podsuwa nam wyobrażenie naszej świętości, sławy u ludzi, nadzwyczajnej mocy osiągniętej dzięki ascezie życia duchowego.
Demon pychy
Po ukazaniu tych obrazów w wyobraźni demon próżnej chwały odchodzi, a pojawia się demon pychy lub demon smutku. W niektórych sytuacjach po demonie próżnej chwały nadchodzi demon nieczystości. Demon pychy według Ewagriusza przyczynia się do największego upadku duszy, ponieważ ukazuje nam, że sami jesteśmy źródłem swojej mocy, że jesteśmy kimś większym i mądrzejszym od wszystkich innych ludzi.
Demon acedii
Ewagriusz z właściwą sobie przenikliwością demaskuje kolejnego demona atakującego nas na drodze życia duchowego, to jest demona acedii, najbardziej uciążliwego ze wszystkich. Atakuje on życiowe wybory, koncentrując naszą uwagę na wątpliwościach dotyczących naszego powołania, podważając jego sens, ale nie tylko. Acedia jest również sparaliżowaniem działania, lenistwem, które stanowi przeszkodę na drodze życia duchowego. Jest osłabieniem duszy, obniżeniem czujności. Opuszcza się modlitwę, odczuwa się znudzenie liturgią godzin, Eucharystią, modlitwą, pojawia się brak zainteresowania sprawami duchowymi. Chrześcijanin czuje się samotny, niezrozumiany, porzucony. Zaczyna odczuwać potrzebę zmiany swojego życia, które wydaje mu się nudne i monotonne. Pojawia się pokusa minimalizmu. Następnie przychodzi pokusa utraty sensu swojego powołania, niechęć do dalszego prowadzenia intensywnego życia duchowego.
Acedia w niektórych okolicznościach wydaje się podobna do depresji. Warto jednak zauważyć, że acedia sama z siebie jest grzechem, podczas gdy depresja wynika z choroby. Objawy są bardzo podobne: smutek, przygnębienie, zniechęcenie do wszystkiego i do jakiegokolwiek działania. Kryterium rozróżnienia będzie tutaj miłość. Jeśli dochodzi do pomniejszenia miłości, daru z siebie w życiu codziennym, to mamy do czynienia z acedią. Osoba w stanie depresji nie jest w stanie działać, wyjść z niego o własnych siłach. Osoba w stanie acedii natomiast nie chce wyjść ze swojego stanu. Łatwo też odróżnić acedię od ciemnej nocy wiary. Obie powodują niechęć do modlitwy, ale osoba w stanie acedii znajduje kompensację w rzeczach materialnych, przyjemnościach i atrakcjach światowych, które wydają się jej lepsze od Pana Boga, podczas gdy osoba przeżywająca oczyszczenie ciemnej nocy wiary nie odczuwa żadnej radości z atrakcji świata, które ją męczą i odpychają. Demon acedii nie uderza w chrześcijanina wyłącznie raz w życiu. Ponawia atak wielokrotnie. Są to jednak ataki tak subtelne, że nawet nie zdajemy sobie sprawy, że demon ten przychodzi, żeby zaatakować nasze ostateczne wybory: małżeństwo, kapłaństwo, śluby zakonne.
Sposoby obrony przed atakami demonów
Ewagriusz nie tylko dokładnie charakteryzuje różnego rodzaju ataki demonów, ale pokazuje też podstawowe sposoby obrony przed nimi. I tak przeciwko demonowi, który powoduje dekoncentrację w życiu duchowym, niemożność skupienia się na codziennych obowiązkach, stosuje się obronę poprzez: czytanie duchowne, czyli lekturę Pisma Świętego, ale w sposób medytacyjny, a także czuwanie i modlitwę. Przeciwko demonowi, który charakteryzuje się gwałtownością i porywczością, działają skutecznie: śpiewanie psalmów, cierpliwość i miłosierdzie. Demona acedii zwalczają przede wszystkim duchowa miłość i wstrzemięźliwość. Bez wstrzemięźliwości, rezygnowania z własnego egoizmu i nieustannego zaspokajania zmysłów oraz bez ascezy, która uczy nieustannego poświęcania się dla Boga i człowieka, niemożliwa jest jakakolwiek prawdziwa miłość.