Urok polskiej wsi jest dla mnie nieustającym źródłem zachwytu. To nic, że świat tutaj ukazany już nie istnieje. Moja psychika i tak odpoczywa wśród słodkiego zapachu kwiatów i ziół, starego drewna, brzęczących pszczół i widoku kapliczek i świętych obrazków, którymi kiedyś ludzie zdobili wnętrza. To moment, gdy przenoszę się w czasie, może też trochę do beztroskiego dzieciństwa na wsi (mimo, że takie wcale nie było moim udziałem), a poczucie to potęgują ogródki warzywne i kwiatowe, pasieki okalające chałupy oraz żyjące tu zwierzęta sprawiające wrażenie wsi wciąż tętniącej życiem.
Dlatego też pewnie odwiedziłam kolejny skansen, znajdujący się w Sierpcu, gdzie na ponad 60 ha można podziwiać jedenaście zagród chłopskich z przełomu XIX i XX wieku; zrekonstruowany dworek szlachecki; XVIII-wieczny kościół drewniany z miejscowości Drążdżewo; drewniany wiatrak reprezentujący najstarszy i najpopularniejszy na terenach Europy typ młynów wiatrowych, koźlak.
Fot. VICONA